Re: Tylko dla Elit - Wrocław Offline

Foka jaki zaroscik hehe gangsta masta

Już dziś nie ogoliłem się na urodziny córki hehe .....


Moje wrażenia jutro opiszę

Cos tam pamieta ale jak przez mgle. Syndrom Kreciny sie wlaczyl z tym ze dopiero po ladowaniu , w sumie lepiej niz przed startem. Dzieki Foka za organizacje, Roman za logistyke. Fajnie bylo wszystkich znowu spotkac. Do nastepnego.

Dobra może coś i ja dodam od siebie.

Turniej zorganizowany spontanicznie i bez większego ciśnienia. Gdyby nie Paczek i Blazej to by nawet pucharów nie było Ale dzięki temu, że był skromny to przypominał ten pierwszy turniej sensible we Wrocławiu, który do tej pory przez wielu stawiany jest za wzór.
Romanek już wspominał o grze .... i miałem podobne odczucia. Nie pamiętam już, kiedy grałem na takim lajcie ... może właśnie dla tego grało mi się świetnie. Bo przy Blazeju to trochę, jak z Małyszem gra toczy się tylko o drugie miejsce. Najlepiej wspominać będę mecze z Paczkiem na PC ... mimo słabego poziomu niezwykle emocjonujące te w grupie i już na nieco wyższym levelu te z 1/2 i jak zwykle z Romanem ... na Amidze i PC oraz finał z Blazej na PC ... gdzie z pewnością trochę Go postraszyłem, co nawet dla mnie było szokiem. Aaaaaaa dobre były też mecze z Xflea ... bardzo ciężkie .... no i wymęczone 1:0 z bramką w 89 min z ledwo widzącym na oczy Lobo.

Miałem już więcej nic nie organizować ... tak kiedyś pisałem, ale w sumie takie turnieje ... jeśli będą chętni mogę raz na pół robić ... w sensie zapewnić sale. Właśnie musze przyznać miejscówka była rewelacyjna .... chyba najlepsza? Idealnie odpowiadała do grania w 10/15 osób.

Z pewnością na długo w pamięci pozostanie wszystkim ceremonia wręczenia pucharów Każdy wziął, co Jego ... hehe bez zbędnych oficjalek .

Jedyne, co mi sie nie podobało to to, że mimo luźnej konwencji turnieju musiałem Was tak pośpieszać. W sensie nie podobało mi się, że to robiłem i za to Was przepraszam, ale wszystko przez mecz Polski. Jeszcze, gdybym szedł na Niego sam to mógłbnym się spóźnić, ale musiałem wziąć dzieciaka kolegi ... i nie chciałem mu przykrości sprawić spóźniając się. Także obiecuje następnym razem już takiego wyścigu z czasem nie będzie.

To chyba wszystko ... wielkie dzięki za przybycie! Dzięki za pomoc w rozkładaniu sprzętu i sprzątaniu. Mogę tylko na koniec dodać: TO TRZEBA POWTÓRZYĆ