Coś na poprawę humoru.

More
16 years 5 months ago - 16 years 5 months ago #28328 by Foka
Koleś ujarał się z kumplami na masakrę. Było mu mało imprezy więc poszedł
do swojej panny. Wchodzi, całusy, coś tam gada - ogólnie standardzik.

W pewnym momencie panna mówi, że musi się wykąpać i żeby usiadł,
poczekał, ona zaraz będzie gotowa...
Koleś spoko, siedzi i czeka. Po 10 minutach zachciało mu się kupy, tak
że nie mógł wytrzymać ( no i jeszcze do tego doszedł trip na grassie ).

Zobaczył siedzącego obok psa panienki... Pokalkulował sobie w czaszce
szybko, że się zesra obok niego i jak panna spyta, to zwali na kundla.
Uporał się z tym raz dwa - i siedzi dalej. Panna wychodzi z kąpieli
wącha, patrzy ...... SZOK !

I teraz wymiana zdań (szybka - jak na dobrego tripa przystało):

Panna: Co to jest ?!
Koleś: Pies Ci się zesrał !
Panna: PLUSZOWY k...a?!?!




Sopot. Mandaryna właśnie zakończyła śpiewanie. Publika szaleje :- jeszcze raz! jeszcze raz ! No dobra, zaśpiewała. Skończyła, a publika : - Jeszcze raz ! Jeszcze raz! No i tak trzeci, czwarty, piąty,,,, dziewiąty raz. W końcu zrezygnowana, mówi do publiczności : - Kochani, ale ja już nie mam siły śpiewać ! Ile jeszcze ? A publiczność : - Śpiewaj, k***a, aż się nauczysz!




Chlopak odprowadza swoja dziewczyne do domu po imprezie. Kiedy dochodza do klatki, facet czuje sie na wygranej pozycji, podpiera sie dlonia o sciane i mowi do dziewczyny:
- Kochanie, a gdybys mi tak zrobila laseczke...
- Tutaj? jestes nienormalny.
- Noooo, tak szybciuko, nic sie nie stanie...
- Nie! a jak wyjdzie ktos z rodziny wyrzucic smieci, albo jakis sasiad i mnie rozpozna...
- Ale to tylko laska , nic wiecej... kobieto...
- Nie, a jak ktos bedzie wychodzil...
- No dawaj nie badz taka...
- Powiedzialam ci ze nie i koniec!
- No wez, tu sie schylisz i nikt cie nie zobaczy, glupia.
-nie!
W tym momencie pojawia sie siostra dziewczyny. w koszuli nocnej, rozczochrana i mowi:
- Tata mowi ze juz wyrzucilismy smieci i masz mu zrobic tą laskę do cholery, a jak nie to ja mu zrobie. a jak nie, to tata mowi, ze zejdzie i mu zrobi, tylko niech zdejmie reke z tego domofonu bo jest k***a 3 rano




samolocie lecą dwie blondynki, murzynka i reszta pasażerów. Nagle pilot samolotu oznajmia, że samolot nie wyląduje i że prawdopodobnie wszyscy zginą. W samolocie zaczyna się panika, ale jedna z blondynek zaczyna zakładać na siebie biżuterię, blondynka siedząca obok niej pyta się:
- Czemu zakładasz na siebie tą drogocenna biżuterię?
- Bo gdy zginiemy najpierw będą szukać tych bogatych.
Słysząc to, druga blondynka zaczyna się malować i robić manikure i pedicure. Widząc to ta pierwsza blondynka pyta się:
- Dlaczego się malujesz?
- Bo gdy zginiemy sadzę że najpierw będą szukać tych najpiękniejszych.
Murzynka słysząc to zdjęła majtki, oparła się o fotel znajdujący się przed nią i bardzo mocno się wypięła. Obydwie blondynki widząc to pytają się murzynki:
- Dlaczego siedzisz nago i tak bardzo się wypinasz?
Murzynka na to:
- Moim zdaniem jak zginiemy to najpierw będą szukać czarnej skrzynki!




Wsadzili 70 letniego dziadka do więzienia.
Dziadzio wchodzi do celi pełnej strasznych zakapiorów:
- Za co cię posadzili dziadygo?
- Za figle.
- Za jakie k...a figle?! Co ty będziesz kit wciskał, gadaj zgredzie za co, bo po tobie!
- To ja to mogę pokazać - mówi dziadzio.
- Ta? No to pokaż! - mówi zaintrygowany herszt celi.
Dziadzio przeżegnawszy się bierze wiadro służące w celi za ubikację i puka w drzwi. Kiedy uchylił się judasz, dziadzio chlust zawartością wiadra przez judasz, odstawił wiadro na miejsce i stanął obok drzwi na baczność.
Po chwili drzwi się otwierają, staje w nich gromada wkurwionych klawiszy, w tym jeden wysmarowany gównem, i mówią:
- Dziadek, ty się odsuń na bok, żeby ci się przypadkiem nie oberwało.




Przychodzi facet do pracy morda sina, ryj rozkwaszony, ślepia
fioletowe kumple się pytają
- Stary co ci się k**a stało ? Pod tramwaj wpadłeś?
- Eee, e - żona mnie tak uderzyła....
- Żooonaa ? Czym cię tak pizdnęła ?
- Eee, kurczakiem
- Kuurczakiem ?!
- Tak, zamarzniętym kurczakiem...
- Człowieku, a za co cie tak walnęła tym kurczakiem ?
- No bo wiecie... Moja żonka to niezła laska jest zgrabna figurka,
jędrna dupcia, nóżki długie więc wczoraj jak się nachyliła do lodówki
po tego jeb*****go kurczaka to się tak fajnie wypięła.
Spódniczka mini co ją na sobie miała tak fajnie jej się zsunęła do
góry że koronkowe stringi to całe jej było widać i jak ona tak szukała
tego kurczaka to ja już nie mogłem wytrzymać i zacząłem ją bzykać od
tyłu.... No i właśnie wtedy pier***lnęła mnie tym zamarzniętym kurczakiem...
?
?
?
- Eeeeeeee, no stary ! zaje***ście ! Ale ta twoja żona to jakaś
walnięta..... Ona nie lubi bzykania od tyłu?????
- Lubi i to bardzo.......ale nie w TESCO..




Wykladowców dzielimy na 5 grup:
1. Pedalów.
2. Superpedalów.
3. Antypedalów.
4. Pedalów-magików.
5. Pedalów-pirotechników.
Dlaczego ?
Wykladowca pedal mówi: Ja Cie Kowalski wypierdole...
Wykladowca superpedal mówi: Ja Was wszystkich wypierdole .
Wykladowca antypedal mówi: Ja sie Kowalski z Toba pierdolic nie bede!
Wykladowca pedal-magik mówi: Ja Cie Kowalski tak wypierdole, ze ty nawet nie zauwazysz kiedy
Wykladowca pedal-pirotechnik mówi: Ja Cie Kowalski wypierdole z hukiem .




Wraca Jasiu cały podrapany do domu:
- Synku co się stało?
- Jechałem na rowerku i się wywróciłem.
- Ale przecież rowerek stoi w garażu i ma zepsute siodełko...
- No, ale to był rowerek pożyczony.
- I jak to się stało?
- Wjechałem na żwir i wpadłem w poślizg.
- Ale przecież dzisiaj rano widziałam, ze wylali pod naszym blokiem
asfalt, tam nie ma żwiru!
- No tak, ale ja wpadłem tak naprawdę w krzaki i się porysowałem.
- Kochanie przecież krzaki wycieli wczoraj wieczorem...
Na to Jasiu zrobił wkurzona minę i krzyczy:
- Kot jest mój i będę go ruchał kiedy mi się podoba!



Małgosia ma pierwsza miesiączkę, nie wie biedna co się stało i pokazuje Jasiowi swój problem. Jasiu ogląda z wielkim zainteresowaniem, i rzecze:
- Nie wiem, Małgośka, na mój gust, to Ci jaja urwało.

Please Log in or Create an account to join the conversation.

More
16 years 5 months ago #28336 by Intermario




Wykladowców dzielimy na 5 grup:
1. Pedalów.
2. Superpedalów.
3. Antypedalów.
4. Pedalów-magików.
5. Pedalów-pirotechników.
Dlaczego ?
Wykladowca pedal mówi: Ja Cie Kowalski wypierdole...
Wykladowca superpedal mówi: Ja Was wszystkich wypierdole .
Wykladowca antypedal mówi: Ja sie Kowalski z Toba pierdolic nie bede!
Wykladowca pedal-magik mówi: Ja Cie Kowalski tak wypierdole, ze ty nawet nie zauwazysz kiedy
Wykladowca pedal-pirotechnik mówi: Ja Cie Kowalski wypierdole z hukiem .



Wykladowca Mac-Gyver: Ja Cie Kowalski wypierdole w kosmos golymi rekami... :P

Please Log in or Create an account to join the conversation.

More
16 years 5 months ago #28343 by Spankin
troche ode mnie :


Pielęgniarka do pacjenta:
- Ile ma pan lat ?
- 78 - odpowiada pacjent
- Hmm... nie dała bym Panu
- Ani bym nie śmiał prosić

Pyta mężczyzna w sklepie?
- Czy jest cukier w kostkach?
- Nie
- A inne tanie bombonierki dla teściowej?

W pewnym mieście obok siebie znajdowały się synagoga żydowska i kościół
W sobotę idzie rabin do synagogi patrzy a tu ksiądz myje mu samochód, no to się rabin ucieszył ale i zastanowił.
Następnego dnia czyli w niedzielę idzie ksiądz na mszę patrzy a tu mu rabin odcina rurę wydechową w samochodzie- Rabin co ty robisz z moim samochodem - krzyczy ksiądz
Na to rabin odpowiada;
- Ty mi wczoraj ochrzciłeś samochód to ja ci dzisiaj twój obrzezam

Blondynka i prawnik siedza obok siebie w samolocie, prawnik pyta, czy nie zechciala aby zagrac z nim w ciekawa gre.
Blondynka mówi, ze jest zmeczona, odwraca sie do okna i próbuje zasnac, on jednak nalega i wyjasnia, ze gra jest bardzo prosta i wesola.
Mianowicie beda zadawac sobie pytania i jesli któres nie zna odpowiedzi - placi 5$.
Ona odmawia i znów próbuje zasnac ale prawnik nie daje jej spokoju i proponuje inny uklad - jesli ona nie bedzie znala odpowiedzi - placi 5$,
jesli natomiast on nie bedzie znac- placi 5000$.
To przykuwa jej uwage, poza tym i tak zdaje sobie sprawe, ze on nie da jej spokoju, dopóki nie zagraja w jego gre, wiec zgadza sie.
Prawnik zadaje wiec pytanie pierwszy
- Jaka jest odleglosc pomiedzy ziemia, a ksiezycem?
Blondynka bez slowa siega do portfela i wyjmuje banknot 5$.
Ok - mówi prawnik - twoja kolej...
- Co to jest, wchodzi na góre na trzech nogach, a schodzi na trzech?
Prawnik jest zaskoczony, wyteza umysl i nic, dzwoni do znajomych, wysyla maile, przeszukuje net i nic.
Po godzinie poddaje sie i wypisuje czek na 5000$,
ona przyjmuje, odwraca sie i próbuje zasnac.
Prawnik jednak ciekaw odpowiedzi pyta - wiec co to jest, co wchodzi na góre na trzech nogach, a schodzi na trzech?
Blondynka odwraca sie i wyciaga banknot 5$...

Facet przyszedl do szpitala:
- Prosze mnie wykastrowac.
- Jest pan zupelnie pewien???
- Tak.
Po operacji budzi się i widzi zgromadzonych wokol lekarzy. Pyta się ich:
- I jak, operacja się udala?
- Udala się. Ale czemu pan tak postapil???
- Niedawno ozenilem się z ortodoksyjna Zydowka i wiecie,...
- To moze chcial się pan obrzezac???
- A co ja powiedzialem?!

Po roku studiów przyjeżdża do domu studentka i od progu woła:
- Mamo, mam chłopaka!
- Świetnie córeczko, a gdzie studiuje?
- Ależ mamo, on ma dopiero dwa miesiące!

W przedziale pociagu jedzie Polak, Rusek, Francuz, matka z corka. Po pewnym czasie pociag wjezdza w tunel. W ciemnosci slychac cmok i trzask. Oto co mysla sobie osoby w przediale:
Matka: Ale mam porzadna corke, ktorys ja pocalowal, a ona go w pysk... Corka: Ale mam glupia matke, frajer ja pocalowal, a ona go w pysk... Francuz: ale mi się udalo, pocalowalem ja, a w pysk dostal kto inny... Rusek: Co jest??? Najpierw mnie caluja, a potem bija...
Polak: Wy się tam calujcie, a ja Ruskiemu i tak wpierdolę!!!

Please Log in or Create an account to join the conversation.

  • VirgoPL
  • VirgoPL's Avatar
  • Visitor
  • Visitor
16 years 5 months ago - 16 years 5 months ago #28585 by VirgoPL
Replied by VirgoPL on topic Re: Coś na poprawę humoru.
Pewien profesor mowi do studentow:
- proszę zadawac pytania. Nie ma glupich pytan, sa tylko glupie odpowiedzi.
Na to jeden ze studentow:
- Co się stanie jesli stane obiema nogami na szynach tramwajowych, a rekoma
chwyce się przewodu trakcji. Czy pojade jak tramwaj?


Dwie panienki lekkich obyczajow staraja się o prace w domu publicznym.
Wlascicielka urzadzila egzamin wstepny. Po chwili jedna z wychodzi
z sali egzaminacyjnej.
- No i jak ci poszlo ?
- Oblalam z ustnego.


Jasio przybiega do mamy i mówi:
- Mamo, mamo, widziałem jak tatuś robił coś z pokojówką.
- Tak, a co takiego?
- Najpierw ją całował, a potem dotykał... Potem poszli do gabinetu, rozebrał ją i wsadził...
- Dobrze, synku, w niedziele, podczas kolacji opowiesz to, żeby wszyscy wiedzieli.
Nadeszła niedziela, rodzina przy stole i mama daje znak Jasiowi, żeby zaczął mówić.
Jasio:
- No wiec tatuś całował i dotykał pokojówkę, później zabrał ja do gabinetu, rozebrał i wsadził... Wsadził... Mamo jak się nazywa to co ssiesz szoferowi?


Jedzie najebany koleś samochodem...Nagle wjechał w inny samochód.
Wysiada dwóch gości i jeden mówi
-Heniu Pan jest pijany dzwoń na policje,
Na to pijany mówi:
-Po co od razu policja ?
Wyjmuje z kieszeni 200zł próbuje wcisnąć poszkodownym...
Na to Znowu:
Heniu dzwoń na policje.
Pijany nie odpuszcza i wyjmuje 500zł
I znowu:
-Heniu dzwoń na policje.
Zdesperowany pijaczek wyjmuje 1000zł
I znowu:
-Heniu dzwoń na policje.
Pijaczek nie wytrzymał i mówi:
-No to huj wam w dupe
Na to słychać:
-Heniu czekaj Pan chce sie dogadać.


Amigowiec został porażony przez swoją ukochaną Amigę na śmierć i poszedł do nieba.
Staje przed Świętym Piotrem, a Św. Piotr się go pyta:
- Chciałbyś, amigowcu, pójść do nieba czy do piekła?
- Chciałbym się rozejrzeć - odpowiada amigowiec.
- Patrz, tak wygląda niebo - mówi Św. Piotr - pokazując dookoła.
- Niby chłodno tu - inteligentnie zauważa amigowiec.
- Teraz chodź, pokażę ci piekło - mówi Św. Piotr
Zjeżdżają do piekła, patrzą, a tam gołe panienki siedzą na monitorach - na ekranach widać
rajcowne d*.*y też - dookoła leżą Amigi, a nawet najnowszy model Amiga CD Power Belzebub
z procesorem Motorola 40000000000, która ma 100 TMipsów.
Wracają na górę - czyli do nieba - i Św. Piotr się pyta:
- No to jak - niebo czy piekło?
- Nie obraź się, Św. Piotrze - ale ja wolę do piekła - mówi amigowiec.
Dobra, pojechał na dół, wychodzi z windy a tu go dwa diabły za bary i do beczki ze smołą.
Przestraszony amigowiec - krzyczy, co się stało z tamtym piekłem, które widział poprzednio.
Na to jeden z diabłÃ³w odpowiada:
- To było DEMO, baranie, DEMO...


A na Amidze nie ma gdzie piwa postawić, za to jest szybsza od PC-ta jak spada na podłogę.


Kilku informatyków po pracy wybrało sie na piwo. I jak to komputerowcy prowadzą rozmowy tylko o chipsetach, twardych dyskach, itp. W końcy jeden z nich głośno się odzywa:
- Panowie! Tak nie można, tylko rozmowy o robocie. Porozmawiajmy o czymś innym.
- A o czym? - pyta jeden z kolegów.
- Na przykład o dupach - odpowiada ten pierwszy. Zapadła dłuższa chwila ciszy. W koncu jeden się odzywa:
- Moja karta graficzna jest do dupy!!!


Pociąg gwałtownie zahamował i młoda dziewczyna z rozpędem wpada na księdza.
- Przepraszam, tak szybko stanął...
- Ależ skąd moje dziecko, to jest klucz od plebanii...

Please Log in or Create an account to join the conversation.

More
16 years 5 months ago #28685 by cinek
A ja taki dzis na korytarzu uslyszalem od jednego doktora :)

Po czym poznasz, że jesteś na zlocie Rodziny Radia Maryja?
W ciągu 2 dni spotykasz 10 000 kobiet i żadna nie jest w Twoim typie

Inne:

Przychodzi gość do okulisty i zaczyna się rozbierać.
- Co pan...?! - pyta oburzony lekarz - Ja jestem okulistą!
- Spokojnie, proszę poczekać - odpowiada facet.
Zdejmuje spodnie, bokserki i zaczyna się wypinać.
- Co...? - docieka lekarz.
- Jeszcze chwila - mówi gościu.
Wypina się i pyta:
- Widzi pan te włoski w tyłku?
- No widzę... ale co to ma wspólnego ze mną?
- No bo jak je wyrywam, to łzawią mi oczy.


Wpada facet do apteki i krzyczy:
- Ludzie! Przepuście mnie bez kolejki! Tam leży kobieta i czeka!
Ludzie poruszeni przepuścili faceta, on podchodzi do okienka i mówi:
- Dwie prezerwatywy proszę...


Przychodzi facet do sex shopu z zamiarem kupienia gumowej lalki.
- Chciałby pan mężczyznę czy kobietę?
- Kobietę poproszę.
- Czarną czy białą?
- Białą.
- Chrześcijankę czy muzułmankę?
To pytanie zbiło faceta z tropu:
- A co to ma do rzeczy? Przecież to tylko gumowa lalka!
- Muzułmanki czasem wybuchają...


Zięć wychodzi przed dom, wyciąga się bo rano jest i widzi że teściowa prowadzi rower z szopy:
-Gdzie mamusia jedzie?
-Na cmentarz
-A kto rower z powrotem przyprowadzi?


Przed ślubem:

On: Hura! Nareszcie! Już się nie mogłem doczekać!
Ona: Możesz ode mnie odejść?
On: Nawet o tym nie myśl!
Ona: Ty mnie kochasz?
On: Oczywiście!
Ona: Będziesz mnie zdradzać?
On: Nie, skąd ci to przyszło do głowy?
Ona: Będziesz mnie szanować?
On: Będę!
Ona: Będziesz mnie bić?
On: W żadnym wypadku!
Ona: Mogę ci ufać?

po ślubie czytać z dołu do góry....


Please Log in or Create an account to join the conversation.

  • VirgoPL
  • VirgoPL's Avatar
  • Visitor
  • Visitor
15 years 10 months ago #41574 by VirgoPL
Replied by VirgoPL on topic Re: Coś na poprawę humoru.
Poranek w alpejskim kurorcie. Na taras wychodzi Anglik i wola:
- How wonderful!
Wychodzi Niemiec i wzdycha:
- Das ist wunderbar!
Wychodzi Rosjanin i dziwuje się:
- Kak prikasna!
Wychodzi Polak i stwierdza:
O kur*a ja pier***e!


Rzeznik miał syna, mało rozgarnietego, ale jedynego wiec chciał mu przekazać
dorobek życia. Prowadzi go do fabryki i mówi:
- Zobacz tu jest maszyna, wkładasz do niej barana, wychodzi parówka,kapujesz
?
- Nie
- No, ****a, co tu do nierozumienia, baran, maszyna, parówka - kapujesz?
- Nie
- No ja ******lę - patrz tutaj: tu wkładasz barana. Chodz na druga stronę -
widzisz, wychodzi parówka. Kumasz ?
- Nie, ale tato, a jest taka maszyna gdzie wkłada się parówkę a wychodzi
baran?
- Tak, ****a - twoja matka


Ruski mafioso wybral sie na ryby i jak to ruski mafioso miał ze dwa
zlote lancuchy (po pol kilo kazdy) na szyi, na kazdym palcu zloty
sygnet, a w kieszeni gruby rulon dolarow czywiscie same setki. Wzial ze
soba trzy flaszki. Zimno bylo wiec obrocil je po kolei. Oczywiscie upil
sie i usnal. Budzi sie, a tu nie ma lancuchow, sygnetow, ani dolarow.
Zadzwonil z komorki po swoich ludzi i nie minelo pol godziny, a
podjechaly cztery czarne mercedesy w kazdym po pieciu ludzi, wszyscy z
kalachami. Stwierdzili ze to najprawdopodobniej ktos z okolicznej wsi
obrobil szefa. Wpadaja do wsi i pytaja o soltysa. Ktos z miejscowych
wskazal dom po srodku wsi. Wpadaja do soltysa a tam na ganek wychodzi
facio w kufajce, na szyi ma dwa zlote lancuchy na kazdym palcu sygnet,
a z kieszeni kufajki wystaje mu rulon 100 dolarowek. Przeladowali bron
i pytaja skad to wszystko ma. Soltys mowi:
- no nie uwierzycie chlopaki. Ide sobie przez las z psem na spacerze a
tu nad brzegiem jeziora lezy jakis facet w trupa pijany i ma to wszystko
przy sobie. No to go obrobilem, na koniec zerznalem w dupe i poszedlem
do domu. Chłopaki patrza pytajacym wzrokiem na szefa.
Szef podchodzi do soltysa, przyglada sie chwile blyskotkom i mowi:
- to nie moje.


Spotkanie z prof. Miodkiem, z sali pada pytanie:
- Panie profesorze, czy forma porachuje jest poprawna?
- W zasadzie tak, ale o ileż zgrabniej zabrzmiałoby: Już czas, panowie .


Z wielkim hukiem wpada do pokoju chłopak
-Cześć tato ,wróciłem!
Ojciec siedzący przed komputerem ,nie odrywając wzroku od monitora pyta:
-A gdzieś ty był?
-W wojsku tato ...


Pewnego razy Jezus zwolal w niebie swych apostolow i mowi: Zle sie
dzieje na ziemi. Rozprzestrzenia sie tam plaga narkomanii. Musimy cos
z tym zrobic. Wysyslam was z misja na ziemie. Idzcie i zdobadzcie
probki wszytskich narkotykow. Przyjrzymy sie najpierw z czym mamy do
czynienia a potem cos na to uradzimy. Apostolowie udali sie na ziemie.
Po jakim czasie zaczeli wracac.
Pierwszy wrocil sw. Piotr.
Puk puk
Jezus pyta:
-Kto to?
-Sw. Piotr.
-Co masz?
-Marihuane z Kolumbii
-Ok, wlaz
Puk puk
-Kto tam?
Sw Marek
-Co masz?
-Haszysz z Amsterdamu
-Ok, wchodz
Puk puk
-Kto tam?
-Sw Lukasz
-Co masz?
-Opium z Indonezji
-Ok. Wchodz.
Puk puk
-Kto tam?
-Sw Krzysztof
-Co masz?
-LSD i troche trawki z jakichs akademikow w Europie.
I tak dalej. po pewnym czasie zebral sie prawie komplet. Nagle rozlega sie:
Puk puk
-Kto tam?
-Judasz
- Co masz?
-FBI! Rece do gory, mordami do sciany nogi szeroko i nie ruszac sie


Jezus poprosił Boga, żeby dał mu odwiedzić ludzi na ziemi. Kiedy Bóg się
zgodził, Jezus idąc ścieżką spotkał jaraczy.
- Chłopaki, chciałbym wam coś powiedzieć!
- Dobra koleś, ale najpierw zapal z nami.
I tak po paru minutach Jezus ściągnął kilka machów...
- No i co fajnie? Co miałeś nam powiedzieć?
- Chłopaki, jestem Jezus Chrystus
- I o to właśnie chodziło!


Pierwszego dnia szkoly, przed rozpoczeciem lekcji, nauczycielka przedstawia noweg ucznia amerykanskiej klasie:
- To jest Sakiro Suzuki z Japonii
Lekcja sie zaczyna. Nauczycielka mowi:
- Dobrze, zobaczymy jak sobie radzicie z historia. Kto mi
powie czyje to ja slowa:
Dajcie mi wolnosc albo smierc ?
W klasie cisza jak makiem zasial, tylko Suzuki podnosi reke
i mowi: Patrick Henry 1775 W Filadelfii.
- Bardzo dobrze Suzuki. A kto powiedzial: Panstwo to
ludzie, ludzie nie powinni więc ginac ?
Znowu wstaje Suzuki: Abraham Lincoln 1863 w Waszyngtonie.
Nauczycielka spoglada na uczniow z wyrzutem i mowi:
- Wstydzcie sie. Suzuki jest japonczykiem i zna amerykanska
historie lepiej od Was!
W klasie zapadla cisza i nagle slychac czyjs glosny szept
- Pocaluj mnie w pupcie pierprzony japonczyku !
- Kto to powiedzial? - krzyknela nauczycielka na co Suzuki
podniosl reke i bez czekania wyrecytowal: General McArthur 1942 w Guadalcanal oraz Lee Iacocca 1982 na walnym zgromadzeniu w Chryslerze.
Wklasie zrobilo sie jeszcze ciszej i tylko dalo sie uslyszec cichy szept: Rzygac mi sie chce...
- Kto to byl? - wrzasnela nauczycielka, na co Suzuki szybko odpowiedzial: George Bush seniordo japonskiego premiera Tanaki w 1991 podczas obiadu.
Na to inny uczen wstal i krzyknal
- Suzuki to kupa gowna!
Na co Suzuki:
- Valentino Rossi w Rio na Grand-Prix Brazylii w 2002 roku
Klasa juz calkowicie popada w histerie, nauczy! cielka
mdleje gdy otwieraja sie drzwi i wchodzi dyrektor
- Cholera, takiego burdelu to ja jeszcze nie widzialem
Suzuki:
- Leszek Miller do wicepremiera Hausnera na posiedzeniu
komisji budzetowej w Warszawie w 2003 roku


Zorro postanowił wybrać się do swojej kochanki. Knuje więc plan i mówi do konia... Stój pod oknem, jeśli przyjdzie jej mąż, to błyskawicznie ubiorę się, otworzę okienko i wyskoczę prosto na twój grzbiet, kpw? Koń kiwa głową.
Zorro baraszkuje u swojej kochanki jakieś dobre dwie godziny. Wtem...rozlega się pukanie do drzwi. Nasz bohater szybko wkłada odzienie, otwiera okno i wyskakuje...
Tymczasem drzwi uchylają się, pojawia się łeb konia, który oświadcza: Jakby co, to ja będę stał w sieni, bo pada deszcz...

Please Log in or Create an account to join the conversation.

  • VirgoPL
  • VirgoPL's Avatar
  • Visitor
  • Visitor
15 years 10 months ago #41575 by VirgoPL
Replied by VirgoPL on topic Re: Coś na poprawę humoru.
Pukanie do bram raju.
Otwiera św. Piotr.
Przed nim piłkarz Grzegorz Rasiak.
- Ktoś Ty? - pyta św. Piotr.
- Jestem piłkarzem polskiej reprezentacji!
- To jak trafiłeś do bramy?


- Stary, potrafiłbyś być z jedną kobietą całe życie?
- O co ci chodzi?
- No, czy potrafiłbyś być jej wierny?
- Nie kumam... wyjaśnij
- Kur#*... pytam, czy potrafiłbyś tak podczas gdy dookoła biegają inne fajne laski!
- Nie rozumiem...
- Nosz ku*wa, czego konkretnie nie rozumiesz??
- Jak to: z jedną?


Przychodzi uniżony petent do zapracowanej urzędniczki w ZUSie:
- Dzień dobry szanownej Pani! Jak się Pani miewa?
- Ciężko. Jakoś mi się nie układa - żali się urzędniczka klikając po raz kolejny rozdaj w pasjansie


Półfinał LM. Chelsea vs Liverpool.
Przerwa. Jacek Gmoch ze swoim nieśmiertelnym żÃ³łtym ołÃ³wkiem rozrysowuje poszczególne sytuacje. I w pewnym momencie pada coś takiego:
- I tu sędzia gwiżdże spalony, ale wierzymy mu. To nie nasz sędzia.


Dwóch starszawych jegomościów gawędzi o seksie:
- Nadal mogę dwukrotnie!!!
- A który raz sprawia ci największą przyjemność?
- Myślę, że ten zimą


Poszła dziwczyna z chłopakiem na łąkę...zgrzeszyli...ale przypadkiem wpadła jej między nogi żaba, wlazła wiadomo gdzie i siedzi...
Na drugi dzień idzie dziewczyna do ginekologa...siada na fotel, ten próbuje, próbuje, ale żaby złapać nie może...w końcu zniecierpliwiona mówi:
- Pan Doktor zostawi - w sobote zabawa we wsi to chłopy zatłuką...


Długoletnie małżeństwo. Mąż coś naprawia. - Stara, chodę no tu!
- Co?
- Złap no ten drucik.
Żona chwyta przewód i pyta:
- I co?
- No nic. Widocznie faza jest w tym drugim...


Jan Kochanowski siedzi pod lipą i cierpi, bo już od dłuższego czasu nie miał natchnienia. Wtem zobaczył unoszącą się nad nim muzę i woła:
- Wena! Wena! chodźno tutaj!
Weż mi coś podpowiedz, bo mnie skręci. Dzieciaki w szkole nie będą miały się o czym uczyć jak czegoś nie napiszę. Wena pochyliła się do ucha i coś zaszeptała. A Janek na to:
- Spadaj, to już było! Wymyśl coś lepszego.
Wena znów się nad nim pochyliła, zaszeptała, a Kochanowski znowu:
- Wena nie cuduj tylko coś wymyśl, bo ci przywalę.
Muza znów się nad nim pochyliła i znów zaszeptała.
Na twarzy Kochanowskiego zajaśniał uśmiech i mówi:
- Ty wiesz co, że to może być dobre.
Z błyskiem w oku krzyczy spod lipy w stronę dworu:
- Urszulka! Chodźże prędziutko do tatusia...

Please Log in or Create an account to join the conversation.

More
15 years 8 months ago #46123 by Gutek GTK
to ja też coś na poprawę humoru - w sklepie =)

feature=related

Please Log in or Create an account to join the conversation.

More
15 years 8 months ago #46169 by slonic
Facet wraca od lekarza i mówi żonie, że powiedział mu,
że zostało mu tylko 24 godziny życia. Po tych słowach
prosi ją o seks. Oczywiście, zgadza się i kochają się.
Jakieś sześć godzin później facet idzie do żony i mówi:
- Kotku, zostało mi tylko 18 godzin życia. Moglibyśmy
zrobić to jeszcze raz?
Żona oczywiście się zgadza i robią to znowu. Później
facet idzie do łÃ³żka, patrzy na zegarek i uświadamia sobie,
że zostało mu tylko 8 godzin. Dotyka ramienia żony i mówi:
- Kotku, zróbmy to jeszcze raz, zanim umrę.
- Oczywiście, kochanie - mówi żona.
Kochają się trzeci raz. Potem żona odwraca się i zasypia.
Facet martwi się zbliżająca się śmiercią, przewraca się z boku
na bok i wierci, aż w końcu zostaje mu tylko 4 godziny życia.
Klepie żonę, a ta się budzi.
- Kochanie, zostało mi tylko 4 godziny życia. Czy myślisz,
że moglibyśmy...
W tym momencie żona siada i mówi:
- Słuchaj, ja muszę rano wstać, ty nie!

Please Log in or Create an account to join the conversation.

More
15 years 8 months ago #46188 by Foka
Rzecz dzieje się w starej chałupie gdzieś na końcu wyludnionej wsi. W tej chałupie mieszka biedne małżeństwo z 10 dzieci. Bieda jak cholera, ale małżonek ciągle chętny do seksu. Tak, ale co tu zrobić, żeby nie mieć więcej dzieci. Udał się więc do miasteczka do lekarza po poradę. Ten zalecił mu używanie prezerwatyw, poinstruował jak je zakładać i dał kilka darmowych sztuk. Zadowolony facet wrócił do domu, a kiedy wieczorem zebrało mu się na amory przypomniał sobie słowa lekarza. No więc zakłada sobie prezerwatywę, a co jego żona:
- Bój się Boga Marian, dzieciska butów na zimę nie mają, a ty se ciula stroisz?!

Please Log in or Create an account to join the conversation.

Time to create page: 0.208 seconds
Powered by Kunena Forum