Re: Polska Super Liga - Edycja 2 / relacje, wyniki, komentarze.

bo sie literowek czepiasz

Invedia Team - Dream Team 1992 2-2

Przedostatni pojedynek piątej kolejki PSL skojarzył sąsiadujące ze sobą w dolnej części tabeli zespoły Invedii i Barcy z starego dobrego rocznika 1992. Kibice Invedii wypełnili kameralny obiekt w Lubinie. Spotkania nie mógł się także doczekać bramkarz gospodarzy, który podjął silne postanowienie zaproszenia wszystkich Barcelonistów na następny turniej w Lubinie...

Już w 9 minucie po wrzutce z lewej strony i wślizgu Foki było 1-0 dla gospodarzy. Następnie rozpoczęła się walka wet za wet, ale towarzyszyła temu doskonała postawa obu golkiperów, którzy tego dnia wybronili wszystkie skosy i głÃ³wki. Lemanowi raz pomógł słupek, a Andoniemu poprzeczka.

W drugiej połowie atomowym gepardem na 2-0 podwyższył Romaneq. Wniebowzięci widzowie zaczęli dopisywać swoim pupilom 3 punkty, ale tym razem odpowiedź Blaugrany była skuteczna. Natychmiast po wznowieniu Stoiczkow pognał na bramkę rywala i obsłużył podaniem Txikiego, który wślizgiem zwieńczył dzieło. Pięć minut przed końcem ponownie wrzutka Hristo i znowu Beguiristain wślizgiem na 2-2! Stoiczkow próbował jeszcze w końcówce przechylić szalę na korzyść przyjezdnych, ale bez skutku.

Remis jak najbardziej sprawiedliwy. Statystyka meczu i komentarz animatora piłkarzyków Dream Teamu na ostatnim screenie mówią wszystko...12-12 w celnych strzałach! Status quo w lidze zostało utrzymane, a piłkarze Barcelony wracali do domu zachodząc w głowę, jaka może być odpowiedź na pytanie, które zadawał im bramkarz Invedii przy każdej wizycie w jego polu karnym: gdzie jest najlepszy turniej na świecie w Lubinie? .

WKS Śląsk Wrocław (Foka) - Argentyna (Pablo) 4-2 (3-1)

To był mecz walki. Od samego początku obie drużyny rzuciły się sobie do gardeł. W każdym razie zawodnicy obu zespołÃ³w różnie rozumieli słowo walka . Ci z Wrocławia myśleli o walce piłkarskiej, a czarodzieje Maradony skoncentrowali się niestety na walce wręcz. Oczekiwane efekty oba teamy osiągnęły. Śląsk rozpoczął od prowadzenia 2:0, ale potem dwóch zawodników Wrocławskiej jedenastki wykluczyły brutalne faule niebieskie-białych (tak niebiesko nie szaro !!). Kamil Biliński będzie musiał odpocząć 3 mecze, a Krzysztof Ulatowski 1 spotkanie !! Chwilę później Argentyna wlała nadzieje w serca swoich fanów strzelając kontaktową bramkę. Szybka odpowiedź Śląska i 3:1 do przerwy. Potem znów dzieciaki Maradony złapały kontakt, ale w 85 minuecie bramkę na 4:2 strzelił Janusz Gancarczyk i wszystko stało się jasne. Warto dodać, że 3 pierwsze bramki dla Śląska to murowane kandydatki do tytułu bramki sezonu !!

powiem krotko: ni chuja nie ma sensu gra kiedy 22 no 20.. zawodnikow ma niemal identyczne stroje.. nic nie widac, myla sie zawodnicy, przypadek za przypadkiem.. zal kurwa i tyle - w nastepnej edycji kazda druzyna ma miec inny kolor koszulek i tyle bo to wypacza wszelka rywalizacje

Panowie nie chce zapeszać, ale świetnie idziemy. A stellozza albo zacznie pisać lub wrzucać save, albo to będzie Jego ostatnia edycja.

coś w tym jest - ale rozwiązania są tylko dwa albo się męczyć w czerwono-białych strojach, albo zagrać normalny mecz np. Friendly a potem jedna osoba gra i strzela gole tymi samymi graczami co w meczu towarzyskim, ostatnio tak robiliśmy z Foką jak Lobo złe Save wstawił.

z pewnoscia bede tak gral rewanze.. dobry pomysl